Testy diagnostyczne

Humor z zeszytów

Kontakt

autor: dr Lucyna KuliÅ„ska - "Wiedza i Å»ycie . Inne oblicza historii" - artykuÅ‚ z najnowszego numeru czasopisma 

Zapomnij o Kresach

 

O ile zbrodnie popeÅ‚nione w czasie wojny przez Rosjan – komunistów i Niemców – hitlerowców zostaÅ‚y stosunkowo dobrze rozpoznane i opisane przez historyków i politologów, o tyle badanie przestÄ™pstw popeÅ‚nianych przez czÅ‚onków mniejszoÅ›ci narodowych zamieszkujÄ…cych RzeczpospolitÄ… idzie opornie. Trudno siÄ™ z tym pogodzić, gdyż popeÅ‚nione przez ukraiÅ„skich nacjonalistów z OUN–UPA przy pomocy ukraiÅ„skich chÅ‚opów na WoÅ‚yniu i w MaÅ‚opolsce Wschodniej zbrodnie pochÅ‚onęły w czasie okupacji ok. 200 tys. osób narodowoÅ›ci polskiej, ormiaÅ„skiej, czeskiej, a ludobójstwo Polaków poprzedziÅ‚ straszny mord na kresowych Å»ydach.

 Wiedza Polaków o dawnych wschodnich województwach Rzeczypospolitej jest dzisiaj nikÅ‚a. Obco i abstrakcyjnie brzmi samo sÅ‚owo „Kresy”. Wraz z ostatnimi odchodzÄ…cymi z tego Å›wiata ich mieszkaÅ„cami umiera w Polsce zaniedbywana przez polityków i wiÄ™kszość intelektualistów pamięć o tych ziemiach. A byÅ‚a to kraina czarowna, bogata urodÄ… przyrody i różnorodnoÅ›ciÄ… mieszajÄ…cych siÄ™ nacji i religii, spinanych przez wieki klamrÄ… kultury polskiej. W niepamięć odpÅ‚ywa wiedza o ponad 600-letniej tradycji wspólnego bytowania Polaków – Mazurów i UkraiÅ„ców – Rusinów. ZostaÅ‚o ono brutalnie i ostatecznie przerwane w latach II wojny Å›wiatowej. Kilka wojennych lat zniweczyÅ‚o budowlÄ™ wznoszonÄ… przez wielki ciÄ…g kresowych pokoleÅ„…

Tak strasznego dzieÅ‚a nie mógÅ‚by dokonać w pojedynkÄ™ żaden, nawet najbardziej zagorzaÅ‚y wróg, ale kiedy w szeregu stanÄ™li Rosjanie, Niemcy i wrogie mniejszoÅ›ci narodowe, los kresowych Polaków zostaÅ‚ przesÄ…dzony. Wszystkie te siÅ‚y dążyÅ‚y do unicestwienia, a w najlepszym wypadku radykalnej dezintegracji terytorium Rzeczypospolitej i pozbycia siÄ™ z tych ziem Polaków. Metody byÅ‚y różne: wywózki na Wschód i do Rzeszy, eksterminacja w wiÄ™zieniach i obozach koncentracyjnych i w koÅ„cu najokrutniejsza – masowe ludobójstwo dokonane przez oddziaÅ‚y OUN–UPA. Ostatnim akordem depolonizacji Kresów staÅ‚o siÄ™ wypÄ™dzenie ocalaÅ‚ych, nazywane cynicznie „dobrowolnÄ… repatriacjÄ…”. Cynicznie – bo jak można siÄ™ „repatriować” z wÅ‚asnej ojczyzny?

O ile zbrodnie popeÅ‚nione w czasie wojny przez Rosjan – komunistów i Niemców – hitlerowców zostaÅ‚y stosunkowo dobrze rozpoznane i opisane przez historyków i politologów, o tyle badanie przestÄ™pstw popeÅ‚nianych przez czÅ‚onków mniejszoÅ›ci narodowych zamieszkujÄ…cych RzeczpospolitÄ… idzie opornie. Trudno siÄ™ z tym pogodzić, gdyż popeÅ‚nione przez ukraiÅ„skich nacjonalistów z OUN–UPA przy pomocy ukraiÅ„skich chÅ‚opów na WoÅ‚yniu i w MaÅ‚opolsce Wschodniej zbrodnie pochÅ‚onęły w czasie okupacji ok. 200 tys. osób narodowoÅ›ci polskiej, ormiaÅ„skiej, czeskiej, a ludobójstwo Polaków poprzedziÅ‚ straszny mord na kresowych Å»ydach1. MaÅ‚o znane w Polsce sÄ… też zbrodnie nacjonalistów litewskich, których symbolem staÅ‚y siÄ™ podwileÅ„skie Ponary.
 Co do odpowiedzialnoÅ›ci za ludobójstwo kresowe, spory dotyczyć mogÄ… jedynie podziaÅ‚u win miÄ™dzy różnymi ukraiÅ„skimi formacjami nacjonalistycznymi. Wykonawcami byli w wiÄ™kszoÅ›ci proÅ›ci, niewyksztaÅ‚ceni chÅ‚opi, czÄ™sto sÄ…siedzi Polaków, nierzadko siÅ‚Ä… wciÄ…gani do OUN i UPA, ale za ich plecami kryli siÄ™ prawdziwi winowajcy – nacjonalistyczna ukraiÅ„ska inteligencja, greckokatoliccy księża, nauczyciele, wystÄ™pujÄ…cy czÄ™stokroć w niemieckich mundurach, jak Roman Szuchewycz – dzisiejszy „bohater Ukrainy” czy czÅ‚onkowie SS Galizien, dziÅ› honorowani jako „bojownicy o wolność Ukrainy”.

Wydaje siÄ™, że gÅ‚ównÄ… przyczynÄ… wysokich strat polskich byÅ‚ czynnik psychologiczny. Polacy, żyjÄ…cy od wieków wÅ›ród swych sÄ…siadów UkraiÅ„ców, powiÄ…zani z nimi dobrymi stosunkami sÄ…siedzkimi, czÄ™sto przyjaźniÄ… i wiÄ™zami rodzinnymi, musieli w krótkim czasie przeÅ‚amać w swojej Å›wiadomoÅ›ci stereotyp gotowego do wspóÅ‚pracy sÄ…siada, przyjaciela czy powinowatego, aby ujrzeć w nim niosÄ…cego Å›miertelne zagrożenie wroga. W wielu wypadkach do takiej przemiany nie doszÅ‚o. Ludzie oszukiwali siÄ™, że wieÅ›ci o rzeziach dotyczÄ… jakichÅ› innych wiosek, gdzie być może Polacy coÅ› zawinili ukraiÅ„skim sÄ…siadom. GinÄ™li zdumieni i przerażeni tym, że mÄ™czeÅ„ska Å›mierć spotyka ich z rÄ™ki dobrego znajomego czy krewnego. Nadzieja na siÅ‚Ä™ wiÄ™zi rodzinnych okazywaÅ‚a siÄ™ bowiem zawodna, bo rozkazy OUN–UPA obejmowaÅ‚y karanie Å›mierciÄ… UkraiÅ„ców odmawiajÄ…cych zabicia swych polskich krewnych lub ukrywajÄ…cych Polaków. Poza tym ofiarami OUN i UPA zostaÅ‚y też dziesiÄ…tki tysiÄ™cy samych UkraiÅ„ców, którzy nie myÅ›leli tak jak oprawcy lub przeciwstawiali siÄ™ ich rozkazom.

WiÄ™kszość wspóÅ‚czesnych Polaków, którzy posiedli pewnÄ… wiedzÄ™ o tym ludobójstwie, nie wie, gdzie szukać sprawców. Nie zdajÄ… sobie sprawy, że byli nimi jedynie nacjonaliÅ›ci ukraiÅ„scy zamieszkujÄ…cy terytorium Polski przedwrzeÅ›niowej (obywatele polscy do roku 1945), stanowiÄ…cy nie wiÄ™cej niż 1–3% UkraiÅ„ców w ogóle. UkraiÅ„cy zza Zbrucza – Kijowianie nie mieli z tymi mordami nic wspólnego. Co wiÄ™cej, ci ostatni udzielali schronienia i pomocy polskim uciekinierom z ogarniÄ™tego mordami WoÅ‚ynia i sÄ…siednich powiatów MaÅ‚opolski Wschodniej. DziÅ› banderowcy, chcÄ…c ukryć swÄ… straszliwÄ… zbrodniÄ™, starajÄ… siÄ™ przez propagowanie kultu UPA i Bandery na caÅ‚ej Ukrainie obarczyć odpowiedzialnoÅ›ciÄ… wszystkich UkraiÅ„ców.

Do dziÅ› trudno Polakom pogodzić siÄ™ z rozkazami przywódców OUN–UPA nakazujÄ…cymi „wycinanie wszystkich Polaków w pieÅ„”, mordowanie „obcych” wspóÅ‚małżonków i wspólnych dzieci. Nie do pojÄ™cia jest obdzieranie przez banderowców ludzi ze skóry, masakrowanie ciężarnych kobiet, nabijanie malutkich dzieci na sztachety pÅ‚otów czy wrzucanie ich żywcem do podpalanych domostw i studni. To nakazuje ponuro zadumać siÄ™ nad kondycjÄ… czÅ‚owieczeÅ„stwa. Jaka szaleÅ„cza ideologia, jaka żądza ziemi i mienia sÄ…siadów skÅ‚onić może ludzi do tak strasznych czynów? Czy wolno dopuÅ›cić, by znowu odżyÅ‚a?

1
DoczekaliÅ›my siÄ™ już wydania wielu prac źródÅ‚owych, rzucajÄ…cych szersze Å›wiatÅ‚o na wspomniany temat. Należy tutaj wymienić prace WÅ‚adysÅ‚awa i Ewy Siemaszków poÅ›wiÄ™cone martyrologii WoÅ‚ynia, Wiktora Poliszczuka, CzesÅ‚awa Partacza, Romualda Niedzielki, Lucyny KuliÅ„skiej oraz wielki dorobek dokumentacyjny czÅ‚onków Stowarzyszenia UpamiÄ™tnienia Ofiar Zbrodni UkraiÅ„skich Nacjonalistów z WrocÅ‚awia, od kilkunastu lat wydajÄ…cego czasopismo „Na Rubieży” (m.in. opracowanie trzech obszernych tomów poÅ›wiÄ™conych stratom polskim spowodowanym przez nacjonalistów w trzech województwach byÅ‚ej MaÅ‚opolski Wschodniej) i publikacje czÅ‚onków Stowarzyszenia UpamiÄ™tnienia Polaków Pomordowanych na WoÅ‚yniu z ZamoÅ›cia.
Do dziÅ› trudno Polakom pogodzić siÄ™ z rozkazami przywódców OUN–UPA nakazujÄ…cymi „wycinanie wszystkich Polaków w pieÅ„”, mordowanie „obcych” wspóÅ‚małżonków i wspólnych dzieci. Nie do pojÄ™cia jest obdzieranie przez banderowców ludzi ze skóry, masakrowanie ciężarnych kobiet, nabijanie malutkich dzieci na sztachety pÅ‚otów czy wrzucanie ich żywcem do podpalanych domostw i studni. To nakazuje ponuro zadumać siÄ™ nad kondycjÄ… czÅ‚owieczeÅ„stwa. Jaka szaleÅ„cza ideologia, jaka żądza ziemi i mienia sÄ…siadów skÅ‚onić może ludzi do tak strasznych czynów? Czy wolno dopuÅ›cić, by znowu odżyÅ‚a?

Jednak na Kresach w czasie ostatniej wojny nie wyniszczono jedynie ludzi, tam na dziesiÄ™ciolecia unicestwiono caÅ‚Ä… zachodniÄ… cywilizacjÄ™, dosÅ‚ownie zmiatajÄ…c jÄ… z powierzchni ziemi. Bezrozumnie palÄ…c i niszczÄ…c zabytki zachodniej kultury i obiekty publicznej, nacjonaliÅ›ci ukraiÅ„scy pokazali, że tak naprawdÄ™ nie sÄ…, a raczej nie chcÄ… być „ludźmi Zachodu”.

Prowadzona przez Rosjan akcja rabowania i dewastowania dóbr kultury polskiej miaÅ‚a charakter dość chaotyczny, ale okazaÅ‚a siÄ™ bardzo skuteczna. Na miejscu Rosjanie uzyskali bowiem wszechstronnÄ… pomoc ze strony szowinistów ukraiÅ„skich. Po wkroczeniu do Lwowa 29 wrzeÅ›nia 1939 roku NKWD zarekwirowaÅ‚o w Ossolineum zÅ‚ożone tam przez arystokracjÄ™ i ziemiaÅ„stwo polskie depozyty zÅ‚otych i srebrnych przedmiotów. Rosjanie wiedzieli, że do Ossolineum przewieziono także ksiÄ™gozbiory dworskie w nadziei na ich ocalenie. W roku 1940 Ossolineum straciÅ‚o swój status prawny ZakÅ‚adu Narodowego – zostaÅ‚o znacjonalizowane ze wszystkimi zbiorami, stajÄ…c siÄ™ filiÄ… Akademii Nauk USSR. Zlikwidowano przy tym muzeum ks. Lubomirskich, rozpraszajÄ…c jego zbiory wÅ›ród innych muzeów Lwowa. W czasie drugiej okupacji sowieckiej (od lipca 1944) zaczÄ™to prowadzić tam barbarzyÅ„skÄ… akcjÄ™ „oczyszczania zbiorów muzealnych i bibliotecznych z dzieÅ‚ szkodliwych”, prowadzonÄ… przez L. O. Lubczyka z Muzeum Sztuki UkraiÅ„skiej. To on wprowadziÅ‚ pojÄ™cie „specfond” (zbiory specjalne), w których gromadzono polskie malarstwo, książki, zabytkowÄ… broÅ„, niepoprawnÄ… ideologicznie grafikÄ™ itd. Cel byÅ‚ też inny – jak najszybsze zatarcie Å›ladów 600-letniej kulturowej obecnoÅ›ci Polski na tych terenach (nie miejmy zÅ‚udzeÅ„ – akcja ta prowadzona jest przez UkraiÅ„ców do dziÅ›). Nasilenie tych dziaÅ‚aÅ„ nastÄ…piÅ‚o już po wojnie (1949–1952) i wtedy doszÅ‚o do szczególnie bulwersujÄ…cego faktu, jakim byÅ‚a decyzja partyjnych kijowskich wÅ‚adz centralnych o spakowaniu owych „fondów” w 70 skrzyÅ„ w celu ich przetransportowania do Kijowa. Jednak decyzjÄ… Z. K. Litwina, sekretarza partii we Lwowie, caÅ‚y ten zasób zniszczono na miejscu. Po scytyjsku, wedÅ‚ug Å›wiadków, rozbijano, ciÄ™to i niszczono wszelkimi sposobami owe nieszczÄ™sne dzieÅ‚a sztuki przez pięć dni w lewym skrzydle gmachu Ossolineum. Nie zachowaÅ‚ siÄ™ nawet (oficjalnie) jakikolwiek ich spis. Nawiasem mówiÄ…c w latach 50. XX wieku z Biblioteki Uniwersytetu Jana Kazimierza ukradziono (wyniesiono, zniszczono?) ok. 2000 eksponatów – gÅ‚ównie starodruków, rÄ™kopisów, cennych książek, medali.


Straty kultury na Kresach byÅ‚y niewyobrażalne i trudne do oszacowania, bo stan permanentnej grabieży i niszczenia trwaÅ‚ tak naprawdÄ™ od czasów polskich powstaÅ„ niepodlegÅ‚oÅ›ciowych przez okres rewolucji bolszewickiej, ukraiÅ„skiej „Pożogi” koÅ„ca I wojny Å›wiatowej i podczas masowego palenia dworów przez UkraiÅ„ców w latach 20. i 30. XX wieku. Razem z pÅ‚onÄ…cym i niszczejÄ…cym polskim dorobkiem tracone byÅ‚y też inwentarze, tak wiÄ™c czÄ™sto nie wiemy nawet, co posiadaliÅ›my w przeszÅ‚oÅ›ci. Ów gorzki dowcip o zÅ‚otej papieroÅ›nicy – prezencie wÅ‚adcy Kremla dla prezydenta USA, na której byÅ‚a sÅ‚ynna dedykacja „Zamojscy – Potockim” – to przerażajÄ…cy fakt.


W ostatnich 20 latach ukazaÅ‚o siÄ™ kilka dzieÅ‚ na temat kresowego dziedzictwa kulturowego Rzeczypospolitej, w tym dzieÅ‚o życia Romana Aftanazego Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej1 – jakże smutne jest, że po wiÄ™kszoÅ›ci opisywanych w tych pracach klejnotów architektury i sztuki nie ma już Å›ladu lub popadÅ‚y w skrajnÄ… ruinÄ™. PrzykÅ‚adem może być wspaniaÅ‚y zamek w GrymaÅ‚owie w byÅ‚ym województwie tarnopolskim, skÄ…d już w roku 1939 wykradziono obrazy, meble, porcelanÄ™, zbiory autografów, a sam zamek po wojnie zrównano z ziemiÄ…. Z dworu w Å»urawnie (lwowskie) zrabowano rodowÄ… porcelanÄ™, obraz Madonny ze szkoÅ‚y Rafaela, bibliotekÄ™ ze starodrukami, meble... Kompletnie ogoÅ‚ocona zostaÅ‚a jedna z najwspanialszych rezydencji magnackich w Polsce – paÅ‚ac w Podhorcach w woj. lwowskim, gdzie znajdowaÅ‚a siÄ™ najwiÄ™ksza kolekcja zbroi husarskich. Rozgrabiono wiÄ™kszość zbiorów LanckoroÅ„skich w paÅ‚acu w Rozdole (stanisÅ‚awowskie), w tym wspaniaÅ‚Ä… kolekcjÄ™ malarstwa polskiego (Matejko, CheÅ‚moÅ„ski, Malczewski) oraz liczÄ…cÄ… 70 tysiÄ™cy tomów bibliotekÄ™. UkraiÅ„cy czekali na Å›mierć Karoliny LanckoroÅ„skiej, by dzieÅ‚a wykradzione z jej prywatnego domu można byÅ‚o bezkarnie pokazywać w Polsce i nikt siÄ™ o nie nawet nie upomniaÅ‚ – wstyd! Podobnie przepadÅ‚a, i to już w roku 1939, wiÄ™kszość dzieÅ‚ sztuki i wyposażenie z paÅ‚acu w Medyce. Nie wiemy, co staÅ‚o siÄ™ z tysiÄ…cami rodowych pamiÄ…tek zgromadzonych w dziesiÄ…tkach zniszczonych zamków, paÅ‚aców, setkach dworów, koÅ›cioÅ‚ów...


Niemcy grabili polskie dzieÅ‚a kultury bardziej metodycznie, bo byli do tego Å›wietnie przygotowani organizacyjnie, i to już od przedwojnia. Posiadali zespóÅ‚ ekspertów z Dagobertem Freyem na czele, dysponowali szczegóÅ‚owymi listami polskich dzieÅ‚ sztuki i zbiorów muzealnych. Pierwszym akordem byÅ‚ mord na lwowskich profesorach, z których wielu byÅ‚o kolekcjonerami, dokonany przez formacje niemieckie przy Å›cisÅ‚ej wspóÅ‚pracy z ukraiÅ„skimi nacjonalistami2. Gdy urzÄ…d gubernatora we Lwowie objÄ…Å‚ krewny Franka dr Karl Lasch, rozpoczęła siÄ™ kradzież. PomagaÅ‚ mu Peter Menten, sÅ‚ynny holenderski „kolekcjoner”. Wkrótce na sprzedaż do Holandii wyekspediowano ze Lwowa kilka ciężarówek z polskimi dzieÅ‚ami sztuki. ByÅ‚y tam cenne obrazy, srebra, meble, porcelana zarekwirowana przez Niemców ze zbiorów prywatnych. Menten szczególnÄ… „opiekÄ…” objÄ…Å‚ peÅ‚nÄ… dzieÅ‚ sztuki willÄ™ jednego z zamordowanych profesorów lwowskich, Tadeusza Ostrowskiego, rabujÄ…c najcenniejsze okazy. Z Ossolineum zrabowano sÅ‚ynnÄ… kolekcjÄ™ 25 rysunków Albrechta Dürera, aby zrobić z nich prezent dla Hitlera. Kolekcja ta, odnaleziona przez Amerykanów, zostaÅ‚a po wojnie zwrócona, ale nie ZakÅ‚adowi Narodowemu, do którego należaÅ‚a, ale Jerzemu Lubomirskiemu, przez co ulegÅ‚a rozproszeniu. Niemcy zamknÄ™li wszystkie muzea (poza PanoramÄ… RacÅ‚awickÄ…), a nastÄ™pnie biblioteki (zostaÅ‚y wÅ‚Ä…czone do Stattsbibliothek). W chwili ruszenia rosyjskiej ofensywy od lutego 1944 r. Niemcy rozpoczÄ™li wywóz dzieÅ‚ sztuki. Zabrali 200 obrazów z Galerii Narodowej, 2 tys. eksponatów z muzeum Lubomirskich i najcenniejsze dokumenty z archiwum miasta Lwowa. Ossolineum, wÅ‚Ä…czone do Stattsbibliothek, dziÄ™ki opiece prof. MieczysÅ‚awa GÄ™barowicza, który zbiorów swych nie opuÅ›ciÅ‚, miaÅ‚o jednak pewnÄ… autonomiÄ™, co pozwoliÅ‚o mu pod pÅ‚aszczykiem ewakuacji „dzieÅ‚ ważnych dla kultury niemieckiej” ewakuować ze Lwowa, a tym samym ocalić dla kultury polskiej 60 skrzyÅ„ z 2298 rÄ™kopisami, 2198 dyplomów, 2371 rycin i rysunków, medale i numizmaty. DziÄ™ki jego osobistemu bohaterstwu dzieÅ‚a te, po przebyciu dÅ‚ugiej drogi przez Kraków na Dolny ÅšlÄ…sk, trafiÅ‚y po wojnie do Polski.

1
WrocÅ‚aw 1991–1997.

2 Mord na profesorach ma już swojÄ… obszernÄ… literaturÄ™, jednak szczególnie polecam czytelnikom jednÄ… z prac autorstwa WÅ‚adysÅ‚awa Bonusiaka – Kto zabiÅ‚ profesorów lwowskich, Rzeszów 1989, która w syntetyczny sposób ujmuje istotÄ™ tej
zbrodni.

NacjonaliÅ›ci ukraiÅ„scy starali siÄ™ niszczyć Å›lady polskiej kultury, dotrzymujÄ…c kroku okupantom, a nierzadko ich inspirujÄ…c. Proceder ten rozpoczÄ™li już w roku 1939. Oprócz fizycznie unicestwianych Polaków ofiarÄ… ich terrorystycznych akcji padÅ‚y dziesiÄ…tki polskich koÅ›cioÅ‚ów, setki kaplic, dworów i innych obiektów, które rabowano, palono, burzono lub dewastowano. Banderowcy nie oszczÄ™dzali nawet cmentarzy i kaplic grobowych1. PrzykÅ‚adem wspóÅ‚dziaÅ‚ania nacjonalistów z formacjami niemieckimi może być napad i zniszczenie wspaniaÅ‚ego i bogatego sanktuarium w Podkamieniu. ByÅ‚ to klasztor zasobny i porównywalny jedynie z czÄ™stochowskÄ… JasnÄ… GórÄ…. Po wymordowaniu we wnÄ™trzach klasztoru kilkuset Polaków, w tym licznej grupy uciekinierów z WoÅ‚ynia, którzy schronili siÄ™ w tym Å›wiÄ™tym miejscu, lokalni banderowcy wspóÅ‚pracujÄ…cy z SS Galizien przez kilka dni ograbiali zniszczony klasztor – jeden z najzasobniejszych w precjoza i skarby sztuki na caÅ‚ych Kresach. WedÅ‚ug ocalaÅ‚ych z pogromu kapÅ‚anów wartość zrabowanych skarbów klasztornych siÄ™gaÅ‚a kilku milionów dolarów1

Czy jest jakaÅ› szansa na odzyskanie choćby części opisywanych dóbr? Niestety niewielka. Nie ma determinacji, nie ma woli politycznej, pomijajÄ…c fakt, że do tej pory nie odzyskaliÅ›my dużej części dóbr jeszcze w traktacie ryskim przewidzianych do zwrotu przez RosjÄ™ i UkrainÄ™. Nie zwrócono nam zagrabionej Biblioteki Krzemienieckiej, wywiezionej po powstaniu listopadowym, ani biblioteki i galerii StanisÅ‚awa Augusta (która do dziÅ› znajduje siÄ™ w Kijowie). Bardzo bolesny jest dla Polaków problem zbiorów lwowskich. PozostaÅ‚y tam bowiem polonica, nie ucrainica. Wspomniane wczeÅ›niej obrazy Malczewskiego ze zbiorów LanckoroÅ„skich, prawie 7 tysiÄ™cy kodeksów rÄ™kopiÅ›miennych, kilkutysiÄ™czna kolekcja autografów wybitnych polskich osobistoÅ›ci, jedyny, dziÅ› niszczejÄ…cy komplet prasy polskiej od XVIII wieku, 9 tysiÄ™cy archiwaliów muzycznych, liczÄ…ca 11,5 tysiÄ…ca sztuk kolekcja map, 55 tysiÄ™cy rycin, zbiory grafik polskich od XVI wieku ze wspomnianej już kolekcji Pawlikowskich, zbrojownia książąt Lubomirskich, porcelana, przedmioty rzemiosÅ‚a artystycznego, galeria obrazów, biblioteka i zbiory muzeum Baworowskich, różne zbiory archiwalne – rodowe, prywatne i klasztorne, i oczywiÅ›cie lwia część do dziÅ› nieodzyskanych zbiorów ZakÅ‚adu Narodowego im. OssoliÅ„skich. W 1946 roku drobna część zbiorów zostaÅ‚a Polsce zwrócona przy akompaniamencie wielkiej akcji propagandowej jako „dary narodu radzieckiego dla narodu polskiego”, ale byÅ‚a to tylko garstka zrabowanych skarbów. Po licznych reorganizacjach muzeów lwowskich polskie zbiory zostaÅ‚y wplecione w ekspozycje ukraiÅ„skie i swoiÅ›cie „przepracowane”, aby udowadniać nie polskość, ale odwiecznÄ… kulturowÄ… „ukraiÅ„skość” Lwowa i Kresów. Dla Polaków szczególnie bolesna jest nieobecność w kraju dzieÅ‚ czoÅ‚owych przedstawicieli malarstwa polskiego od poÅ‚. XVI do poÅ‚owy XX wieku i zbiory europejskiej sztuki, dziÅ› prezentowane w lwowskiej galerii. W ten sposób zostaÅ‚ nam odebrany dorobek naszych antenatów. Należy pamiÄ™tać, że nasze roszczenia nie ulegajÄ… w Å›wietle konwencji miÄ™dzynarodowych przedawnieniu. IstniejÄ… dokumenty wskazujÄ…ce jednoznacznie, że wiele kolekcji przekazanych przez darczyÅ„ców do muzeów lwowskich byÅ‚o opatrzonych zastrzeżeniami, że należeć majÄ… do narodu polskiego. Ich wola zostaÅ‚a wiÄ™c pogwaÅ‚cona.

Równie bolesne byÅ‚o totalne zniszczenie dorobku wsi polskiej. Spalono – nierzadko z mieszkaÅ„cami i inwentarzem – dziesiÄ…tki tysiÄ™cy gospodarstw, obiektów publicznych – takich jak szkoÅ‚y, urzÄ™dy – niszczonych wedÅ‚ug specjalnych instrukcji po wymordowaniu lub wypÄ™dzeniu polskich mieszkaÅ„ców. Niszczono ogrody, sady, plantacje, nawet pojedyncze drzewa przy domach, by nie zostaÅ‚ żaden, choć najmniejszy Å›lad po dawnych polskich mieszkaÅ„cach. Rozkradano mienie ruchome, zwierzÄ™ta hodowlane, narzÄ™dzia rolnicze, sprzÄ™ty…


Lata faÅ‚szowania prawdy o ludobójstwie kresowym i grabieży zrobiÅ‚y swoje. Kto nie wywodziÅ‚ siÄ™ z rodziny dotkniÄ™tej tÄ… tragediÄ…, nie miaÅ‚ w zasadzie szans na uzyskanie rzetelnych informacji na ten temat. Same ofiary milczaÅ‚y dÅ‚ugo, bo w czasach komunizmu już samo wspomnienie, że ich ziemia czy pomordowane rodziny pozostaÅ‚y na Wschodzie, stanowiÅ‚o zagrożenie. Rosjanie sami popeÅ‚nili na Kresach wiele zbrodni, nie mówiÄ…c o masowych wywózkach Polaków na Wschód, byli wiÄ™c na tym punkcie nadwrażliwi. WypÄ™dzeni, wykorzenieni Kresowianie, peÅ‚ni koszmarnych wspomnieÅ„, musieli walczyć o przetrwanie w trudnych powojennych latach i woleli nie mówić o swych krzywdach. Co gorsza, zdawali sobie sprawÄ™ z tego, że za nimi podążyÅ‚a na Ziemie Zachodnie spora grupa morderców, posÅ‚ugujÄ…cych siÄ™ prawdziwymi lub zrabowanymi ofiarom dokumentami. Część nacjonalistów stosunkowo szybko, z wÅ‚asnej woli lub nie, zaoferowaÅ‚a swe usÅ‚ugi komunistycznej wÅ‚adzy, szczególnie UB i Informacji Wojskowej, i staÅ‚a siÄ™ pożądanymi wspóÅ‚pracownikami ustroju. Tym postÄ™powaniem znowu zyskiwali przewagÄ™ nad swoimi ofiarami.

Po odzyskaniu przez PolskÄ™ suwerennoÅ›ci nie szczÄ™dzono pieniÄ™dzy na projekty dotyczÄ…ce euroregionów, krzewienia kultur mniejszoÅ›ci, tymczasem ginęła elementarna wiedza na temat polskiej kultury kresowej. Lansowano w Polsce hasÅ‚o: „wybierzmy przyszÅ‚ość”. HistoriÄ™ postanowiono „zostawić historykom”. Historycy jednak nie za bardzo kwapili siÄ™ do nowych badaÅ„. Kiedy Polacy wraz z prezydentem Aleksandrem KwaÅ›niewskim „wybierali przyszÅ‚ość”, na Ukrainie nastÄ…piÅ‚o coÅ› zupeÅ‚nie odwrotnego. Wsparte dużymi funduszami z Kanady, USA i Anglii ukraiÅ„skie organizacje nacjonalistyczne rozpoczęły realizacjÄ™ na Ukrainie, ale i w Polsce, planu peÅ‚nej rehabilitacji OUN i UPA. Ze zbrodniczych antypolskich formacji zaczÄ™to przy milczeniu kolejnych polskich wÅ‚adz paÅ„stwowych przemianowywać je na „bohaterów walki o nowÄ… UkrainÄ™” i pogromców komunistów. W „naprawianiu historii” nie pozostali osamotnieni. W Polsce szybko wykrystalizowaÅ‚ siÄ™ oÅ›rodek realizujÄ…cy to samo zadanie, w imiÄ™ nowych priorytetów politycznych kosztem prawdy historycznej.

Także Lwów, „zawsze wierny Rzeczypospolitej”, pod rzÄ…dami ukraiÅ„skich nacjonalistów staÅ‚ siÄ™ widowniÄ… eksperymentów, które majÄ… udowodnić jego „odwiecznÄ… ukraiÅ„skość”. Trudne zaiste to zadanie, ale realizowane z uporem wartym lepszej sprawy. Towarzyszy temu rzecz jasna akcja zacierania Å›ladów polskoÅ›ci miasta – niszczenie pamiÄ…tek, tablic, kartuszy, cmentarzy, dokumentów, aktów wÅ‚asnoÅ›ci itp. Problem ten dotyczy też wielu innych miejscowoÅ›ci kresowych, nie tylko na Ukrainie, ale także na Litwie i BiaÅ‚orusi.

W nowej Polsce po raz kolejny w krzywdzÄ…cy sposób podzielono ofiary II wojny Å›wiatowej na te, o których można mówić: Holokaust, zbrodnie niemieckie, sowieckie (m.in. KatyÅ„, deportacje...), i te, o których należy milczeć (ofiary zbrodni nacjonalistów ukraiÅ„skich, litewskich) i innych mniejszoÅ›ci dawnej RP). Poza przemilczaniem i niepodejmowaniem badaÅ„ kolejne wÅ‚adze paÅ„stwowe i lokalne od lat czyniÄ… trudnoÅ›ci w budowaniu upamiÄ™tnieÅ„ (tablic i pomników) ofiar kresowego ludobójstwa, ba! – dochodziÅ‚o do zmiany treÅ›ci istniejÄ…cych inskrypcji, by ukryć prawdziwych sprawców zbrodni, czyli czÅ‚onków OUN i UPA.


1 L. KuliÅ„ska, A. RoliÅ„ski (opr.), Antypolska akcja nacjonalistów ukraiÅ„skich w MaÅ‚opolsce Wschodniej w Å›wietle dokumentów Rady GÅ‚ównej OpiekuÅ„czej 1943–1944, Kraków 2003, s. 7–8.