Testy diagnostyczne

Humor z zeszytów

Kontakt

Głos w sprawie nowej reformy oświatowej.

       Jak mawiali starożytni Rzymianie „Repetitio est mater studiorum”. Maksyma stara jak Å›wiat artykuÅ‚uje niezaprzeczalnÄ… i udowodnionÄ… prawdÄ™, że powtarzanie raz zdobytej wiedzy skutkuje wiÄ™kszÄ… jej trwaÅ‚oÅ›ciÄ… i ugruntowuje jÄ… w umyÅ›le. Gromadzone w gÅ‚owie pokÅ‚ady wiedzy gdzieÅ› tam istniejÄ… niby materiaÅ‚ zapasowy wykorzystywany „okazyjnie” i czekajÄ…cy na wÅ‚aÅ›ciwy moment otwarcia. CzytajÄ…c rzeczy raz już poznane doÅ›wiadczamy swoistego deja vu – otwierajÄ… siÄ™ „okienka” i wystarczy przebiec oczami tekst, by przypomnieć sobie z dawna znane fakty. Powtarzanie nie wymaga zatem od nas zwiÄ™kszonego wysiÅ‚ku, jaki towarzyszy zwykle opanowywaniu materiaÅ‚u edukacyjnego po raz pierwszy.

      KtoÅ› pomyÅ›li czemu o tym piszÄ™? Kiedy niedawno analizowaÅ‚yÅ›my w pokoju nauczycielskim wdrażanie nowej reformy programowej nie bez powodu ta myÅ›l rzymska  odżyÅ‚a w naszej pamiÄ™ci. Oto bowiem w klasach pierwszych szkoÅ‚y ponadgimnazjalnej wykÅ‚adamy kontynuacjÄ™ programu gimnazjum. I to bez wzglÄ™du na przedmiot.

   Na lekcjach historii nasz materiaÅ‚ programowy zaczynamy od roku 1918 funkcjonowaniem w Europie systemu wersalskiego i zmianami na mapie politycznej Europy po I wojnie Å›wiatowej. Absolwent gimnazjum wiedzÄ™ historycznÄ… do tego okresu ma mieć opanowanÄ… i „basta”, jak mówiÅ‚a królowa Bona. Nieważny fakt, że kiedy zrobiÅ‚am wywiad, okazaÅ‚o siÄ™ w każdej klasie, że historycy w gimnazjum w wiÄ™kszoÅ›ci nie dotarli do I wojny Å›wiatowej. Ja – nauczycielka szkoÅ‚y ponadgimnazjalnej mam obowiÄ…zek wykÅ‚adać dopiero od roku 1918. Przez szacunek dla siebie i moich uczniów poczuÅ‚am siÄ™ jednak zobligowana uzupeÅ‚nić naprÄ™dce wiadomoÅ›ci na temat I wojny Å›wiatowej, a to w tym celu, by moi uczniowie orientowali siÄ™ o czym aktualnie na lekcji mówiÄ™. Podstawa myÅ›lenia historycznego to przecież przyczyna i skutek wydarzeÅ„. Jakże zatem omawiać skutki, nie znajÄ…c przyczyn? Nieważne, temat „nadrobiÅ‚am” i kontynuujÄ™ materiaÅ‚ nauczania.

    Tylko zastanawiam siÄ™, kiedy, z czego i w jaki sposób uczniowie technikum bÄ™dÄ… rzekomo „powtarzać” do matury materiaÅ‚ programowy? Hmm, odlegÅ‚ość od pierwszej klasy gimnazjum do klasy maturalnej bÄ™dzie dla nich niczym rok Å›wietlny. I jak wtedy wymagać, by oczami przebiegli PolskÄ™ piastowskÄ… i jagielloÅ„skÄ…, którÄ… zrealizowali w gimnazjum? Gdzie owe „repetitio” sÅ‚użące utrwalaniu wiedzy i sprzyjajÄ…ce skutecznemu uczeniu siÄ™? Jak wymagać od uczniów trwaÅ‚ej wiedzy o czymÅ›, co robili kilka Å‚adnych lat temu, czÄ™sto w poÅ›piechu, w przeÅ‚adowanych i rozbrykanych klasach gimnazjalnych? Czy nie okaże siÄ™, że nie bÄ™dzie tu mowy o powtarzaniu, ale o ponownym, rzetelnym wkuwaniu? Czy nie okaże siÄ™, że w klasie maturalnej konieczny bÄ™dzie dokÅ‚adny i konkretny wykÅ‚ad caÅ‚ej historii polskiej i powszechnej? Czy nie bÄ™dzie jednak na to za późno? Poczekajmy  dwa lata, kiedy pierwsze roczniki liceów podejdÄ… do nowej matury. Oby efekty nie okazaÅ‚y siÄ™ totalnÄ… klapÄ…. Na koniec nasuwa siÄ™ jedno zasadnicze pytanie: gdzie starożytne mÄ…droÅ›ci Rzymian? Ano, umarÅ‚y i basta.

 

9.12 2012 r.