Testy diagnostyczne

Humor z zeszytów

Kontakt

Jaśnie Pan Prezydent

24 sty, 08:38 Kamil Nadolski / Onet

Zanim zostaÅ‚ prezydentem próbowaÅ‚ dokonać samobójczego zamachu na wroga. Nie udaÅ‚o siÄ™. ZaczÄ…Å‚ wiÄ™c karierÄ™ naukowÄ…, która przyniosÅ‚a mu ponad 40 patentów i miÄ™dzynarodowÄ… sÅ‚awÄ™. Kiedy zostaÅ‚ gÅ‚owÄ… paÅ„stwa, o przyjÄ™ciach i polowaniach urzÄ…dzanych w naszym kraju rozprawiano w caÅ‚ej Europie. O kim mowa?

31 maja 1926 r. Zgromadzenie Narodowe gÅ‚osami 292 do 193 wybraÅ‚o Józefa PiÅ‚sudskiego na prezydenta RP. MarszaÅ‚ek wyboru jednak nie przyjÄ…Å‚. Nie byÅ‚ zainteresowany brylowaniem na salonach, lecz realnym sprawowaniem wÅ‚adzy (konstytucja marcowa przyznawaÅ‚a prezydentowi niezwykle skromne uprawnienia). Na swoje miejsce zaproponowaÅ‚ natomiast prof. Ignacego MoÅ›cickiego, uznanego chemika, który doskonale nadawaÅ‚ siÄ™ do tej roli. Wysoki, przystojny, niezwykle obyty i elokwentny. Z politykÄ… niewiele miaÅ‚ jednak wspólnego, toteż jego nominacja byÅ‚a zaskoczeniem nie tylko dla wiÄ™kszoÅ›ci spoÅ‚eczeÅ„stwa, ale i samego obozu sanacyjnego.

Prezydentem jednak zostaÅ‚. Nikt nie zdawaÅ‚ sobie jeszcze sprawy, że to poczÄ…tek najdÅ‚uższej prezydentury II RP, przepeÅ‚nionej blichtrem i przyjÄ™ciami, o których rozprawiano nie tylko w kraju, ale i w caÅ‚ej ówczesnej Europie. Wystarczy wspomnieć, że pensja prezydenta wzrosÅ‚a dwukrotnie w stosunku do jego poprzednika, a w 1930 r. budżet kancelarii prezydenta wynosiÅ‚ 4,5 mln zÅ‚otych. Jak zauważa SÅ‚awomir Koper w książce "Å»ycie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej", w tym samym czasie utrzymanie prezydenta Stanów Zjednoczonych kosztowaÅ‚o 3,8 mln zÅ‚otych, Niemiec – 2 miliony zÅ‚otych, a Francji zaledwie 1,3 mln zÅ‚otych. Nie ma siÄ™ wiÄ™c co dziwić, że podczas gdy prezydent Niemiec miaÅ‚ do dyspozycji dwa sÅ‚użbowe auta, MoÅ›cicki posiadaÅ‚ ich aż dwadzieÅ›cia dwa.

Śmierć ciemiężycielom

Ignacy MoÅ›cicki urodziÅ‚ siÄ™ w 1 grudnia 1867 r. w Mierzanowie (woj. mazowieckie). PochodziÅ‚ z rodziny szlacheckiej z silnymi tradycjami niepodlegÅ‚oÅ›ciowymi (ojciec i dziadek walczyli w powstaniach narodowych). W zwiÄ…zku z tym, że od wczesnego dzieciÅ„stwa przejawiaÅ‚ wyjÄ…tkowe zdolnoÅ›ci w zakresie nauk Å›cisÅ‚ych, zdecydowaÅ‚ siÄ™ na studia chemiczne na politechnice w Rydze. Tam też uczestniczyÅ‚ w spotkaniach kóÅ‚ studenckich, które przypisywaÅ‚y sobie dziaÅ‚alność konspiracyjnÄ….

Po powrocie do kraju, w 1891 r., chcÄ…c walczyć z zaborcÄ…, zaangażowaÅ‚ siÄ™ w tworzenie II Proletariatu. W tym czasie jego poglÄ…dy polityczne byÅ‚y najbardziej radykalne. Åšwiadczy o tym fakt, że z wÅ‚asnej woli wziÄ…Å‚ udziaÅ‚ w planowanym zamachu na życie Josifa Hurko, cieszÄ…cego siÄ™ wyjÄ…tkowo zÅ‚Ä… sÅ‚awÄ… warszawskiego generaÅ‚-gubernatora. Hurko uchodziÅ‚ za nieprzejednanego zwolennika rusyfikacji (wypleniÅ‚ jÄ™zyk polski ze szkóÅ‚ i urzÄ™dów, zaostrzyÅ‚ cenzurÄ™, przeÅ›ladowaÅ‚ unitów), toteż zyskaÅ‚ sobie nienawiść nie tylko Å›rodowisk patriotycznych, ale caÅ‚ego spoÅ‚eczeÅ„stwa polskiego.

MoÅ›cicki zaproponowaÅ‚, że zbuduje bombÄ™ i wysadzi gubernatora w powietrze, a do jej konstrukcji użyje nitrogliceryny. Po niezbÄ™dne skÅ‚adniki udaÅ‚ siÄ™ nawet za granicÄ™, a Å‚adunek wybuchowy skonstruowaÅ‚ we wÅ‚asnym mieszkaniu przy ul. Widok w Warszawie. Opracowany przez niego plan zakÅ‚adaÅ‚, że wraz z kolegÄ…, MichaÅ‚em ZieliÅ„skim, przebierze siÄ™ w rosyjskie mundury galowe, przyjdzie na nabożeÅ„stwo w warszawskim soborze prawosÅ‚awnym przy ul. DÅ‚ugiej i zdetonuje ukryte pod mundurami Å‚adunki wybuchowe. OczywiÅ›cie miaÅ‚ to być zamach samobójczy. Po latach pisaÅ‚ o nim tak: "ZdecydowaliÅ›my wtargnąć w mundurach oficerskich w dniu galowym do wnÄ™trza soboru, gdzie gromadziÅ‚y siÄ™ najwyższe sfery naszych siepaczy i salwÄ… bomb ich powitać, ginÄ…c razem z nimi!".

Do zamachu jednak nie doszło. Carska Ochrana wpadła na trop spisku i w Kraju Nadwiślańskim zaczęły się aresztowania. Ostrzeżony w porę, w lipcu 1892 r. Mościcki uciekł z kraju i przez Prusy Wschodnie, Berlin, Rotterdam i Hoek Van Holland przedostał się do Wielkiej Brytanii. Tam też spędził kilka następnych lat.

Emigracyjna tułaczka

ZaczÄ…Å‚ siÄ™ jeden z najtrudniejszych etapów w życiu przyszÅ‚ego prezydenta. Nie znajÄ…c jÄ™zyka angielskiego (jÄ™zykiem elit byÅ‚y wówczas francuski i niemiecki) pracowaÅ‚ dorywczo, by utrzymać rodzinÄ™. Jako robotnik uczyÅ‚ siÄ™ rzeźbienia w drewnie, ale robiÅ‚ to zbyt wolno i niedokÅ‚adnie. Sukcesem nie można nazwać także pracy w zakÅ‚adzie fryzjerskim, bo z powodu drżących rÄ…k klienci, których goliÅ‚ nazbyt siÄ™ stresowali (choć trzeba przyznać, że wzbudzaÅ‚ lokalnÄ… sensacjÄ™, odmawiajÄ…c ze wzglÄ™dów honorowych przyjmowania napiwków).

GÅ‚ównym źródÅ‚em jego utrzymania byÅ‚y wiÄ™c pieniÄ…dze przysyÅ‚ane przez matkÄ™. Co ciekawe Ignacy próbowaÅ‚ rozkrÄ™cić nawet swój biznes. SprowadzaÅ‚ kaukaskie grzybki kefirowe i zaczÄ…Å‚ wyrabiać z nich kefir. Oprócz spoÅ‚ecznoÅ›ci żydowskiej nie potrafiÅ‚ jednak przekonać do niego Anglików i szybko zwinÄ…Å‚ interes. Później pracowaÅ‚ jeszcze jako stolarz i zecer.

Na szczęście równolegle z przygodami zarobkowymi kontynuowaÅ‚ studia w Technical College w Finsbury i w Patent Library. OpÅ‚aciÅ‚o siÄ™. W 1897 r. dostaÅ‚ propozycjÄ™ pracy naukowej z uniwersytetu we Fryburgu. PrzyjÄ…Å‚ jÄ… z wielkÄ… ochotÄ…, na co wpÅ‚yw miaÅ‚a również znajomość jÄ™zyka niemieckiego. WyjechaÅ‚ wiÄ™c z rodzinÄ… do Szwajcarii i tam rozpoczÄ…Å‚ karierÄ™ naukowÄ….

W latach 1897-1901 pracowaÅ‚ na uczelni we Fryburgu jako asystent prof. Józefa Wierusza-Kowalskiego, specjalizujÄ…c siÄ™ w elektrochemii. SkoÅ„czyÅ‚ także studia uzupeÅ‚niajÄ…ce z matematyki i fizyki. Z biegiem lat MoÅ›cicki staÅ‚ siÄ™ Å›wiatowej sÅ‚awy autorytetem. Jednym z jego osiÄ…gnięć byÅ‚o wynalezienie sposobu zabezpieczania sieci przewodów elektrycznych przed niszczÄ…cym dziaÅ‚aniem wyÅ‚adowaÅ„ elektrycznych, które natychmiast zastosowano w caÅ‚ej Europie.

Naukowe sukcesy

MoÅ›cicki opracowaÅ‚ także nowy typ kondensatora, wytrzymujÄ…cy napiÄ™cia rzÄ™du 50 tys. wolt. W efekcie powstaÅ‚a fabryka kondensatorów i bezpieczników, której produkty zmonopolizowaÅ‚y caÅ‚y rynek szwajcarski. W 1907 r. zbudowaÅ‚ najwiÄ™kszÄ… na Å›wiecie bateriÄ™ kondensatorów na 100 tys. wolt, którÄ… umieszczono na szczycie wieży Eiffla. Wynalazek MoÅ›cickiego zastosowano do doÅ›wiadczeÅ„ z telegrafem: z wieży Eiffla nawiÄ…zano bezpoÅ›redniÄ… Å‚Ä…czność ze statkiem "Kleber" znajdujÄ…cym siÄ™ na wodach Morza Åšródziemnego.

To nie wszystko. Jeszcze pod koniec asystentury u prof. Wierusza-Kowalskiego, MoÅ›cicki zainteresowaÅ‚ siÄ™ produkcjÄ… kwasu azotowego. Zasoby saletry chilijskiej byÅ‚y na wyczerpaniu i gospodarka Å›wiatowa stanęła przed groźbÄ… braku jednego z podstawowych surowców w przemyÅ›le chemicznym i zbrojeniowym. DoÅ›wiadczenia MoÅ›cickiego zakoÅ„czyÅ‚y siÄ™ sukcesem i we Fryburgu powoÅ‚ano Towarzystwo Produkcji Kwasu Azotowego.

W 1912 r. przeniósÅ‚ siÄ™ do Lwowa, gdzie otrzymaÅ‚ tytuÅ‚ profesora na Politechnice Lwowskiej. W tym samym roku otrzymaÅ‚ również tytuÅ‚ doktora honoris causa za zasÅ‚ugi na polu nauki i przemysÅ‚u. Na temat jego pracy powstaÅ‚o zresztÄ… wiele anegdot. BraÅ‚o siÄ™ to stÄ…d, że MoÅ›cicki byÅ‚ wspaniaÅ‚ym pragmatykiem, przyzwyczajonym do pracy w zaciszu laboratorium. Nie miaÅ‚o to jednak przeÅ‚ożenia na jego umiejÄ™tnoÅ›ci ciekawego prowadzenia wykÅ‚adów (czytaÅ‚ je z kartki), toteż frekwencja na jego zajÄ™ciach byÅ‚a raczej sÅ‚aba. WacÅ‚aw GoÅ‚embowicz w książce "Uczeni w anegdocie" przytacza historiÄ™, kiedy to MoÅ›cicki wchodzi na salÄ™ wykÅ‚adowÄ… zastajÄ…c na niej tylko jednego studenta. WykÅ‚ad oczywiÅ›cie siÄ™ odbyÅ‚.

Bilans jego naukowych osiÄ…gnięć jest imponujÄ…cy. OpublikowaÅ‚ ponad sześćdziesiÄ…t prac, byÅ‚ autorem czterdziestu patentów, otrzymaÅ‚ osiem doktoratów honoris causa, dwa tytuÅ‚y profesora honorowego, a w czerwcu 1925 r. zostaÅ‚ wybrany rektorem Politechniki Lwowskiej. Ostatniego stanowiska nie peÅ‚niÅ‚ zbyt dÅ‚ugo, bowiem wybrano go na urzÄ…d trzeciego prezydenta II RP (zaprzysiężony 4 czerwca 1926 r.).

Prezydentura jakich mało

MoÅ›cicki, mimo że bezpartyjny, szybko zaczÄ…Å‚ być kojarzony z obozem sanacyjnym. WpÅ‚yw na to miaÅ‚a nie tylko przeszÅ‚ość prezydenta, ale i zażyÅ‚e stosunki jakie Å‚Ä…czyÅ‚y go z PiÅ‚sudskim. Nie dość, że byli rówieÅ›nikami to znali siÄ™ i cenili od lat. Opozycja wielokrotnie wyÅ›miewaÅ‚a tÄ™ relacjÄ™, krytykujÄ…c sÅ‚użalczość MoÅ›cickiego wobec MarszaÅ‚ka. W obiegu funkcjonowaÅ‚o kilka niewyszukanych wierszyków i porównaÅ„, jak choćby to cytowane przez premiera Bartla ("Tyle znacy co Ignacy, a Ignacy g... znacy"), czy Adama CioÅ‚kosza ("prezydenci RP nie majÄ… szczęścia, ponieważ jednego zastrzelono jak psa, drugiego wypÄ™dzono jak psa, trzeci sÅ‚ucha jak pies"). JeÅ›li wiÄ™c krytykujemy dzisiejszy poziom publicznej debaty, trzeba wiedzieć, że już przed wojnÄ… politycy nie byli Å›wiÄ™ci.

Realna wÅ‚adza prezydenta byÅ‚a znikoma. UrzÄ…d ten skupiaÅ‚ siÄ™ jedynie na funkcji honorowej i godnym reprezentowaniu paÅ„stwa polskiego. MoÅ›cicki wywiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z tej roli wyÅ›mienicie. ByÅ‚ prezydentem, który na bale i "spotkania dyplomatyczne" przeznaczaÅ‚ najwiÄ™cej, o czym Å›wiadczÄ… koszty utrzymania jego urzÄ™du, o których mowa na poczÄ…tku tekstu. OdnowiÅ‚ apartamenty na Zamku Królewskim, w których zamieszkaÅ‚ wraz z rodzinÄ…, a także zadbaÅ‚ o etykietÄ™. Zatrudniono m.in. mistrza ceremonii (Kacpra Michalskiego), który idÄ…c zamkowymi korytarzami w stroju z czasów StanisÅ‚awa Augusta, uderzaÅ‚ wielkÄ… laskÄ… o ziemiÄ™, dajÄ…c znać goÅ›ciom, że zbliża siÄ™ prezydent i należy Å›ciszyć rozmowy.

SÅ‚ynne byÅ‚y zwÅ‚aszcza polowania urzÄ…dzane przez prezydenta w reprezentacyjnej rezydencji w Spale. Tam też celebrowano doroczne dożynki, na które zapraszano tysiÄ…ce goÅ›ci (w 1928 r. liczba goÅ›ci wynosiÅ‚a pięćdziesiÄ…t tysiÄ™cy!).

CiekawÄ… inicjatywÄ… podjÄ™tÄ… przez prezydenta byÅ‚a akcja propagujÄ…ca rodziny wielodzietne. Otóż jeszcze w 1926 r. wydaÅ‚ oÅ›wiadczenie, w którym zadeklarowaÅ‚, że zostanie ojcem chrzestnym dla każdego siódmego syna w rodzinie w Polsce. Warunki byÅ‚y dwa - rodzina chrzeÅ›niaka musiaÅ‚a być rdzennie polska i niekarana. Prezydent sÅ‚owa dotrzymaÅ‚, zostajÄ…c ojcem chrzestnym dla blisko 500 mÅ‚odych rodaków. Sam tytuÅ‚ wiÄ…zaÅ‚ siÄ™ także z kilkoma przywilejami dla dzieci (możliwość bezpÅ‚atnej nauki w kraju i zagranicÄ…, bezpÅ‚atne przejazdy, stypendium, opieka zdrowotna, oraz książeczka oszczÄ™dnoÅ›ciowa z wkÅ‚adem 50 ówczesnych zÅ‚otych na dobry start w życiu– o takiej polityce prorodzinnej możemy dziÅ› pomarzyć).

Wychować sobie żony

Wyjątkową rolę w życiu Mościckiego odgrywały kobiety. Z pierwszą żoną Michaliną Czyżewską wziął ślub w roku 1892, jeszcze przed planowanym zamachem. W związku z tym, że byli bardzo blisko ze sobą spokrewnieni (ich rodzice byli rodzeństwem) o zgodę na małżeństwo musieli prosić Stolicę Apostolską.

W swoich wspomnieniach MoÅ›cicki tak oto uzasadniaÅ‚ swój wybór: "Bliskie pokrewieÅ„stwo i bardzo mÅ‚ody wiek kuzynki miaÅ‚y duże znaczenie w moim wyborze. DziÄ™ki bowiem tym warunkom obiecywaÅ‚em sobie mieć wiÄ™kszy wpÅ‚yw przy dalszym wychowaniu mojej przyszÅ‚ej małżonki. PragnÄ…Å‚em jÄ… jak najbardziej dostroić do mojej późniejszej dziaÅ‚alnoÅ›ci spoÅ‚ecznej. A to, że byÅ‚a córkÄ… mojej ciotki, którÄ… bardzo kochaÅ‚em, wielkiej patriotki, dawaÅ‚o mi również pewnÄ… gwarancjÄ™ powodzenia moich wychowawczych zamiarów". Po latach napisaÅ‚, że udaÅ‚o mu siÄ™ osiÄ…gnąć zamierzony cel.

Czy rzeczywiÅ›cie Michalina byÅ‚a tak ulegÅ‚Ä…, stojÄ…cÄ… w cieniu męża, małżonkÄ…? Jego zdaniem, z pewnoÅ›ciÄ…. Faktem jest, że bardzo udzielaÅ‚a siÄ™ spoÅ‚ecznie, a jednÄ… z organizacji, którÄ… wspóÅ‚tworzyÅ‚a byÅ‚a Liga Kobiet Polskich – jedna z pierwszych organizacji... feministycznych.

Po jej Å›mierci, w roku 1933, MoÅ›cicki ożeniÅ‚ siÄ™ ze swojÄ… sekretarkÄ…, MariÄ… DobrzaÅ„skÄ…, co wywoÅ‚aÅ‚o skandal. Opinii publicznej nie podobaÅ‚o siÄ™ to, że prezydent zawarÅ‚ kolejny zwiÄ…zek małżeÅ„ski już w rok po Å›mierci kobiety, z którÄ… przeżyÅ‚ 41 lat. Druga sprawa to wiek. Wybranka prezydenta byÅ‚a od niego mÅ‚odsza o 29 lat. W kuluarach aż huczaÅ‚o od plotek.

Kiedy wybuchÅ‚a II wojna Å›wiatowa, MoÅ›cicki wyjechaÅ‚ do Rumunii gdzie zostaÅ‚ internowany. 30 wrzeÅ›nia 1939 r. zrzekÅ‚ siÄ™ stanowiska. ResztÄ™ życia spÄ™dziÅ‚ w Szwajcarii. ZmarÅ‚ 2 października 1946 w Versoix niedaleko Genewy. Z inicjatywy Lecha WaÅ‚Ä™sy i prymasa Józefa Glempa w 1993 r. sprowadzono jego szczÄ…tki do Polski.

Więcej na ten temat:

Janicki Kamil, Pierwsze damy II Rzeczypospolitej, 2012.

Koper Sławomir, Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej, 2010.

Koper Sławomir, Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej, 2009.

Gołembowicz Wacław, Uczeni w anegdocie, 1973.

 


Artykuł opublikowany na portalu Onet 24 stycznia 2013