Testy diagnostyczne

Humor z zeszytów

Kontakt

KORUPCJA W BIBLII

 

   Korupcja jest zjawiskiem starym jak świat. Nęka ludzkość od najdawniejszych czasów, odkąd ta zaczęła się organizować w różnych społeczeństwach  i  istnieje do dziś niezależnie od funkcjonującego w danym kraju systemu politycznego, prawnego, gospodarczego czy społecznego. Niektórzy badacze przyjmują, że narodziła się wraz z pojawieniem się władzy, państwa, prawa i indywidualnej własności, inni datują ją od momentu wynalezienia przez Fenicjan pieniądza. Niezależnie od dokładnej chronologii, trudno nie przyznać, że już od tysięcy lat wedle prahistorycznej zasady „coś za coś” tak samo narusza ona normy społeczne i prawa ekonomiczne szczególnie ludzi biednych i słabych, uczciwych, prawych i wrażliwych na krzywdę społeczną. Zalicza się ją do odwiecznych i uniwersalnych zjawisk życia społecznego, zarówno w wymiarze historyczno - kulturowym, jak i geograficznym. Już ponad dwa tysiące lat temu opisywał ją w swym dziele pt.”Arthashastra” hinduski minister Kautilya. Obecna w czasach biblijnych, powszechna w starożytnych cywilizacjach, rozpasana w średniowieczu i epoce nowożytnej nie schodzi z naszych ust także obecnie, w XXI wieku, kiedy podkopuje podstawy demokracji, obala praworządność, gubi zaufanie obywateli do państwa, hamuje rozwój gospodarki. Współcześnie obserwujemy z jednej strony nasilenie poziomu i form korupcji w wielu dziedzinach życia społeczno – gospodarczego a z drugiej coraz powszechniejszą w różnych środowiskach aprobatę dla korupcyjnych zachowań, jakże częstą bezradność organów wymiaru sprawiedliwości, brak pogłębionej refleksji nad tym zjawiskiem, a w konsekwencji narastające w społeczeństwach wielu państw przekonanie o nieuchronności korupcji.

        Znawcy przedmiotu zajmujący się określeniem definicji korupcji wskazują, że zawsze podstawowym elementem i źródłem tego zjawiska jest nadużywanie stanowiska publicznego dla uzyskania doraźnych, prywatnych korzyści majątkowych lub osobistych, z naruszeniem prawa. Prof. A. Dylus wypracował definicję korupcji jako ”(…) podejmowany z interesownych motywów ukryty kontrakt między korumpującym a korumpowanym, będący wyraźnym przekroczeniem obowiązujących norm (moralnych, prawnych, zwyczajowych) (…)”. W tym magicznym słowie „korupcja” mieści się jakże szeroki wachlarz złych występków - łapówkarstwo, przekupstwo, płatny protekcjonizm, faworytyzm, nepotyzm, kumoterstwo, szantaż, handel wpływami, a wreszcie defraudacja i malwersacja pieniędzy publicznych. Samo pojęcie, nie bez powodu, wywodzi się z łacińskiego słowa ”corruptio”, co znaczy „zniszczyć”, „rozerwać”, „zepsuć”, a więc zawsze postąpić nagannie w wymiarze moralnym. Jego źródłosłów nie razi, ponieważ – jak powszechnie  wiadomo -  korupcja była wpisana w sposób sprawowania władzy w starożytnym Rzymie. Starożytna maksyma rzymska zaczerpnięta z „Satyr” Juwenalisa „Omnia Romae cum pretio” – „W Rzymie wszystko ma swoją cenę, wszystko jest do kupienia” [Satyry 3, 183] jest tego najjaskrawszym dowodem.  I chociaż system prawny starożytnego Rzymu uchodził za bardzo skuteczny i był wzorem dla innych na długi czas, a jego elementy funkcjonują w praktyce sądowniczej do dziś, nie umiał zlikwidować podstępnego wroga, jaki była korupcja. W konsekwencji kilka wieków później przyczyniła się ona do upadku Rzymu.

       Jeden z autorów definicji – K. Tarchalski – uważa, że zjawisko korupcji, w najszerszym rozumieniu, to sfałszowanie jakiegokolwiek stanu początkowego uważanego za idealny lub czysty. Przez to, chociaż potraktowane tu zbyt szeroko i nie oddające w pełni jego specyfiki, graniczy z pojęciem grzechu. I chociaż słowa „korupcja” w jego naturalnym brzmieniu nie znajdziemy na kartach Dekalogu, niemniej należy go przecież utożsamiać z kradzieżą, oszustwem, czy wymuszaniem, a tu jawi się nam fundamentalne „Nie kradnij” oraz „Nie pożądaj rzeczy bliźniego swego”. Zachowania korupcyjnego nie można postrzegać inaczej jako grzech, konsekwencję złamania boskich przykazań, złamania przy tym ustalonego porządku prawnego i etycznych norm postępowania.

    Lektura Biblii jest o tyle fascynująca, że zawiera ona w sobie nie tylko podstawowe sprawy religii i moralności, ale też jest dziełem opisującym, w sposób uniwersalny i ponadczasowy, życie codzienne rzeczywistych ludzi tamtych czasów.  W tymże życiu na plan pierwszy wysuwają się oczywiście sprawy rodziny, tradycji, obrzędów i obyczajów, które nierozerwalnie splatają się ze sprawami związanymi z życiem publicznym, funkcjonowaniem obywateli w określonych ramach politycznych i prawnych. Biblia staje się przez to fundamentem moralnych podstaw porządku społecznego i praw osoby ludzkiej. Nie wszystko jednak ma tu swój wymiar pozytywny, istnieją przecież elementy grzeszne, nieczyste, niegodziwe. Jednym z nich jest właśnie korupcja.

 

       O korupcji jest mowa w Biblii, najczęściej w kontekście spraw dotyczących ściągania podatków i działalności poborców podatkowych oraz sędziów wywodzących się spośród Żydów, a pracujących na rzecz Rzymian. Zwykło się przyjmować, zapewne słusznie, że korupcja zawsze będzie mniejsza wtedy, jeśli obywatele utożsamiają się ze swoim państwem i jego instytucjami, jeśli traktują swój kraj jako „dobro wspólne”. W tym wypadku sytuacja taka z pewnością nie miała miejsca, jeśli ziemia „narodu wybranego” okupowana była przez Rzymian jak każda inna wówczas prowincja rzymska. Żydzi Izraela i Judy nienawidzili przeto rzymskich podatków i praw ze szczególną siłą, gdyż albo służyły one utrzymaniu na tronie marionetkowych władców - tyranów, albo posługiwano się nimi dla zdobycia przychylności potężnych obcych sąsiadów. Władcy wynoszeni na tron przez Rzymian, tacy jak Herod Wielki i jego następcy, robili wszystko, by ściągane od Żydów sumy  płynęły na konto Rzymu regularnym i soczystym strumieniem.

 

      W tej sytuacji żydowscy poborcy podatkowi stawali się pariasami w swoim społeczeństwie. Pogardzało ono nimi, bo tęskniło za niepodległością kraju i nie uznawało rzymskich więzów, a przy tym traktowało jak kolaborantów wspierających dominację rzymską. Do tych  powodów dołączyć należy sprzyjający nadużyciom rozbudowany rzymski aparat podatkowy. W tej atmosferze i tak pełnej uprzedzeń i nienawiści wielu poborców podatkowych  nie miało żadnych skrupułów dopuszczając się - bez większych konsekwencji - korupcji i ździerstw zatrzymując część ściąganych sum dla siebie. Poborcy podatkowi czy sędziowie jako urzędnicy administracji rzymskiej z racji swej funkcji powinni sumiennie wykonywać obowiązki mieszczące się w owym „administrare”, co dosłownie oznacza „być pomocnym”, „obsługiwać”, „zarządzać”. Ich obowiązkiem było przestrzegać praw, szanować godność obywateli i okazywać im należny szacunek. A zatem ani nie przyjmować oferowanych łapówek, ani ich nie żądać. Ale chciwość poborców i ich pożądliwość dla dóbr doczesnych z jawnym lekceważeniem przykazań o miłości bliźniego, zwłaszcza ubogiego musiała mieć duże rozmiary i przyjmowała różne formy.

 

      Biblijne opowiadanie zawarte w Ewangelii według Św. Łukasza o skłonnym do łapówkarstwa zwierzchniku poborców w mieście Jerycho imieniem Zacheusz,  pracującym bezpośrednio dla Rzymian, zdaje się nam to uświadamiać. Oto Jezus mówi do Zacheusza, który, będąc niskiego wzrostu, wspiął się na drzewo, by zobaczyć Jezusa wchodzącego do Jerycha: „Zacheuszu, zejdź prędko stamtąd [z drzewa], albowiem dziś powinienem zatrzymać w twoim domu” [Ewangelia wg św. Łukasza, por. Łk 19, 5]. Poruszony i wyróżniony tymi słowami poborca, powodowany wyrzutami sumienia za nadużycia wobec swoich rodaków, postanowił oddać połowę majątku biednym, mówiąc:”(…) a jeśli kogo w czym ograbiłem, zwracam poczwórnie” [por. Łk 19, 9]. Korupcję i łapownictwo poborców podatkowych piętnował nawet Święty Jan Chrzciciel. Na pytanie celników, którzy przyszli do niego, aby się ochrzcić : ”Nauczycielu co mamy czynić?” odpowiedział im: „Nie pobierajcie nic więcej, ponad to ile wam wyznaczono” [por. Łk 3, 12-13]. W ten sposób zobowiązał ich do uczciwości, wyzbywania się łapówek i wszelkich wygórowanych zysków, do poprzestawania na uczciwie zarobionych pieniądzach.

 

   Wiele wersów biblijnych Starego Testamentu opisuje bowiem dosłownie praktyki korupcyjne urzędników, (a także kupców i handlarzy) których motorem jest niepohamowana chciwość i chęć pomnażania osobistego majątku. Oto chęć wzbogacenia doprowadza nieuczciwych sprzedawców do przestępstw [Księga Syracydesa, por. Syr 26, 28] do fałszowania wagi, gnębienia ubogich i bezrolnych, do wyciągania pieniądza w każdej sytuacji – „(…) będziemy .. wagę podstępnie fałszować …kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać (…)” [Księga Amosa, por. Am 8, 5-6]. W innym miejscu zaś czytamy, że ludzie bogaci dopuszczają się wymuszania okupu, zagarniania majątków – „(…) przydają dom do domu, przyłączają rolę do roli (…)” [Księga Izajasza, por. Iz 5, 8]. Niemal identyczne słowa podaje Księga proroka Micheasza, w której  piętnuje on chciwość i nadużywanie stanowisk, prowadzące nawet do niewoli ubogich w ten sposób: Biada tym, którzy planują nieprawości (…). Gdy pożądają pól, zagarniają je, gdy domów – to je zabierają; biorą w niewolę męża wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem” [por. Mi 2, 5-8]. O wykorzystywaniu i zniewalaniu biednych czytamy również w Księdze Nehemiasza [por. Neh 5, 1-5]. Jeremiasz gromi z kolei tych, którzy odmawiają ludziom zapłaty za pracę: ”Biada temu, kto buduje swój dom bez sprawiedliwości … i używa usług bliźniego swego bez wynagrodzenia” [por. Jer 22, 13]. Inni urzędnicy - rządcy i sędziowie - wymuszają łapówki - ”zyski bezprawne i podarki” – pisze cytowany wcześniej prorok Izajasz [Księga Izajasza, por. Iz 33, 15]. Starotestamentowe księgi w pełni odzwierciedlają zatem całkowity brak tolerancji wobec zachowania urzędników domagających się od ludu dodatkowego wynagrodzenia za swe codzienne obowiązki. Przez sprawiedliwych proroków i sędziów często przemawiał w pełni uzasadniony gniew: „(…) o wy, ciemiężcy sprawiedliwego, biorący okup i uciskający w bramie ubogich!” [Księga Amosa, por. Am 5, 12].

 

     Profesja poborcy cieszyła się wśród Żydów do tego stopnia wielką nienawiścią, że objęło ją także w sposób formalny prawo żydowskie traktując ją jako zdradę i rabunek. Już najstarsze zapisy prawa żydowskiego potępiały jakiekolwiek formy korupcji i wszelkie praktyki, czynności i zachowania o charakterze korupcyjnym. W Starym Testamencie Bóg pouczył Mojżesza takimi słowami: ”Nie będziesz ulegał przekupstwu, bo ono zaślepia mędrca i fałszuje słowa sprawiedliwego” [2 Mo 23, 8]. Wiele nieprawości i działań korupcyjnych musieli dopuszczać się również sędziowie, gdyż nie omijają ich biblijne napomnienia. Do sędziów skierowane było wezwanie zawarte w Księdze Wyjścia: „Nie będziesz przyjmował podarków, ponieważ podarki zaślepiają dobrze widzących i są zgubą spraw słusznych” [por. Wj 23,8]. W Księdze Liczb natomiast prawodawca poucza w kwestii korupcji starszyznę zajmującą się sądzeniem w sprawach o zabójstwo takimi słowami: ”(…) Nie będziecie przyjmować okupu za życie zabójcy, który zabił ze złości. Musi on ponieść śmierć. Nie będziecie też przyjmować okupu za to, by [zabójca], który zbiegł do miasta ucieczki, mógł wrócić do rodzinnej ziemi (…)” [por. Lb 35, 31-32]. W tym wypadku korumpujący złoczyńcy i przestępcy unikali przepisanej prawem sprawiedliwej kary, a przekupni sędziowie niszczyli godność urzędu sędziowskiego i deprawowali mieszkańców budząc przekonanie o całkowitej nieskuteczności prawa żydowskiego.

 

    Król Dawid rozumiał, że Jahwe nienawidzi korupcji i prosił, by Bóg nie traktował go na równi z tymi grzesznikami, których „… prawica (…) pełna jest przekupstwa” [por. Psalm 26, 10]. Jego słynny z mądrości syn Salomon słusznie zauważył, że sprawowanie sprawiedliwych rządów przyczynia się do stabilizacji i bogactwa kraju, a korupcja doprowadza do niepokojów społecznych i ubożenia mieszkańców.  Wiele słów negujących i potępiających zjawisko korupcji znajdujemy na kartach Księgi Przysłów. Oto czytamy tu bowiem: ”…Sprawiedliwością król utwierdza krainę (…) lecz burzy ją mąż goniący za łapówkami” [por. Księga Przysłów 29, 4]. A w innym miejscu podobne słowa : „Burzy swój dom, ten kto jest przekupny, lecz kto nienawidzi łapówek, będzie żył” [por. Księga Przysłów 15, 27]. I na koniec przypomnienie: „Kto oszukuje maluczkiego, znieważa jego Twórcę, lecz wychwala Go ten, kto okazuje łaskę biednemu” (w innym tłumaczeniu: „Kto ciemięży ubogiego, lży jego Stwórcę, czci Go ten, kto się nad biednym lituje” [por. Księga Przysłów 14, 31].  

 

      Kładziono nacisk na sprawiedliwość i uczciwość, o czym dobitnie świadczą pisma proroków. „…Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto się wzbrania przed wzięciem podarku, (…) będzie żył w Królestwie Bożym” – pisze Izajasz [por. Iz 33, 15-16]. W Starym Testamencie, w Księdze Powtórzonego Prawa, znajdujemy nawet takie słowa: „Przeklęty, kto bierze podarunek, by rozlać krew niewinnego” [por. Pwt 27, 25]. Nieuczciwych i skąpych poborców nie tylko traktowano jako jawnych grzeszników, ale odsunięto prawnie od możliwości zeznawania w sądzie, a organizacje dobroczynne nie przyjmowały od nich pieniędzy. W ten sposób niemal zepchnięto ich za nawias społeczeństwa żydowskiego, a wielu Żydów, w trosce o zachowanie czystości unikało z nimi kontaktu. Dla nich poborcy byli nieczyści raz ze względu na częste i nieuniknione kontakty z Rzymianami, czyli poganami, a dwa za grzechy korupcji lekceważące prawo boskie i zamykające drogę do nieba. W ten oto sposób stali się w społeczeństwie żydowskim swoistą „klasą przestępczą”, która w dodatku pozostawała bezkarna.

 

    Cytowana już Księga proroka Micheasza wskazuje jednoznacznie, iż korupcja nie była obca nie tylko przywódcom ludu żydowskiego, ale nawet środowisku kapłanów. Wydaje się, że kapłani żydowscy stanowili grupę bardzo zadufaną w sobie i pewną do tego stopnia, że korzystając ze swej wysokiej pozycji społecznej nadużywali jej do osiągania doraźnych korzyści materialnych. „ (…) Książęta jego [domu Izraela] wymierzają sprawiedliwość za podarunki, rozstrzygają kapłani jego za zapłatę, prorocy jego wieszczą za pieniądze, powołują się jednak na Pana (…)” [Mi 3, 11] – pisze Micheasz.

 

    W Nowym Testamencie widoczne jest wzmocnienie treści o potrzebie sprawiedliwości, uczciwości, szacunku wobec bliźnich, o potrzebie dzielenia się z ubogimi swoimi dobrami. Fundamentem nauki Jezusa była przecież miłość do ludzi. Ewangeliści zgodnie podkreślają sens tej nauki mieszczący się w stwierdzeniu, że ten, kto pragnie dostąpić życia wiecznego powinien miłować „(…) swego bliźniego jak siebie samego” [Ewangelia według św. Łukasza, por. Łk 10, 27]. Dlatego Jezus ludziom bogatym wskazywał konieczność wyzbycia się egoizmu i troski jedynie o pomnażanie swoich dóbr doczesnych, które nie mają znaczenia w kontekście zbawienia człowieka. Piętnował ich brak moralnych skrupułów, bezwzględność, niemoralność  i zimną kalkulację. Nie unikał wprawdzie towarzystwa grzeszników, a nawet poborców podatkowych, ale przestrzegał: „Strzeżcie się wszelkiej chciwości” [Ewangelia według św. Łukasza, por. Łk 12, 15]. W Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy: ”(…) Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami (…)” [por. 1 Tm 6, 10]. Chrystus jednoznacznie potępiał zatem korupcję jako grzech i dlatego człowiek powinien wszelkimi siłami bronić się przed nią i unikać jakichkolwiek okazji do tego typu zachowań, jeśli chce zostać zbawiony.

 

    Do znanych z Biblii osób, którzy ucierpieli z powodu skorumpowanych rzymskich urzędników zaliczyć należy Świętego Pawła. Dzieje Apostolskie wspominają, że po skończonym przesłuchaniu apostoła chciwy namiestnik imieniem Feliks uznawał go wprawdzie za niewinnego, ale długo zwlekał z wydaniem ostatecznego wyroku, spodziewając się od niego pieniędzy za uwolnienie. [Dzieje Apostolskie, por. Dz 24, 22-26]. Apostoł Paweł nie zamierzał przekupywać namiestnika, dlatego pozostał w więzieniu, chociaż często był wzywany przez Feliksa. Skądinąd wiemy, że brat Feliksa – Pallas – należał do najbogatszych osobistości świata starożytnego, ale majątek zgromadził przez wymuszenia i łapówki. Święty Paweł w swoich pismach i listach pisał, że grzechy korupcji należy zwalczać jedynie Słowem Bożym, owym „mieczem Ducha” [por. List do Efezjan 6, 17] i nawoływać do postępowania zgodnego z wolą Boga. Ten sam apostoł w – cytowanym wyżej - pierwszym liście do swojego ucznia, Tymoteusza, podkreślił, że źródłem i korzeniem wszelkiego zła (korupcji) jest chciwość pieniędzy, która doprowadza do wielu nieszczęść i obraża Boga [por. 1 Tm 6, 10].

  

    W Dziejach Apostolskich opisany jest też przykład szczególnego rodzaju korupcji, a mianowicie symonii, która polega na nabywaniu wartości duchowych za dobra doczesne np. pieniądze często w formie płatnych protekcji i usług. Próby takiej oto korupcji dopuścił się Szymon Mag. Kiedy na terenie Samarii Apostołowie Piotr i Jan modlili się za mieszkańców i nakładając na nich ręce zsyłali na nich Ducha Świętego tenże Szymon przyniósł im pieniądze, prosząc: „(…) Dajcie i mnie tę władzę, aby każdy na kogo włożę ręce otrzymał Ducha Świętego (…)” [Dz 8, 19]. Na te słowa Symonię Święty Piotr nakazał mu odwrócenie się od grzechu, wierność naukom Jezusa i modlitwę do Boga o odpuszczenie winy: „(…) Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą, gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze (…) Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może odpuści ci twój zamiar (…)” [Dz 8, 20-22].

 

     Z drugiej strony Biblia podaje sporo przykładów prób korumpowania osób publicznych (nie tylko urzędników). Wszakże oferujący łapówkę też ulega pokusie – odrzuca swoje przekonania i dobre imię w intencji utrzymania swego materialnego spokoju. Zawsze w takim działaniu kryje się pogarda dla siebie i drugiego człowieka. Ciekawe wydają się być zwierzenia proroka Samuela, który w swej księdze utrzymywał, że w trakcie pełnienia urzędu powstrzymywał się od przyjmowania prezentów: „Czy wziąłem komu wołu, czy zabrałem czyjego osła, czy komu wyrządziłem krzywdę lub gnębiłem, albo z czyjej ręki przyjąłem dar, aby zakryć oczy na jego sprawę? [...] Odpowiedzieli na to: Nie byliśmy krzywdzeni ani gnębieni, nie wziąłeś też niczego z niczyjej ręki”[...]”[1 Sm 12, 3-5,]. W takim świetle korupcja w czasach biblijnych w aspekcie ziemskim jawi się jako częsty sposób rozwiązywania swoich spraw i w dodatku mający społeczne przyzwolenie, a łapówkarstwo urzędnicze jako „ponadczasowe” przestępstwo korupcyjne. Staje się niemal „normalnym” zjawiskiem w przestrzeni publicznej. W wymiarze moralnym urasta za to do rangi grzechu społecznego.

 

     Przez niemal każde słowo Biblii, ustami apostołów, proroków i mędrców, przemawia głos Boga wołający o sprawiedliwość. O to, by chciwość zamienić w bezinteresowność, a przekupstwo w prawość, by szanować drugich, zwłaszcza ubogich i odrzuconych społecznie, by wreszcie dbać o swoją własną godność i unikać „grzesznych” okazji.  Czy jednak do dziś – mimo upływu lat - korupcja nie stanowi w wielu państwach pierwszorzędnego problemu, czy nie doprowadza do rozlewu krwi, upadku rządów, niszczenia prawa i wolności człowieka? Czy nie ulegają jej rządzący, urzędnicy, reprezentanci wymiaru sprawiedliwości, a nawet środowiska kościelne? Mając zatem w głowie i sercu mądrości biblijne i okazję do jakichkolwiek czynności o znamionach korupcji, zastanówmy się w swoim własnym imieniu i rozpatrzmy zgodnie z własnym sumieniem: Co na naszym miejscu zrobiłby Bóg?

    

 

 Literatura:

1. Biblia Tysiąclecia – Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu – tekst: strona internetowa: biblia.deon.pl.

2.  H. Borowski, Zjawisko wyjątkowo zaraźliwe, „Res Humana”, nr3-4/2006.

3. T. Chrustowski, Prawne, kryminologiczne i kryminalistyczne aspekty łapówkarstwa, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1985.

4.  A. Dylus, Gospodarka. Moralność. Chrześcijaństwo, Warszawa 1994, s.147.

5.  K. Grabowski, O zjawisku korupcji w Polsce, Warszawa 2007.

6.  Ilustrowany przewodnik po Biblii, Warszawa 2003, s. 156-166.

7.  R. Mierzwiński, Korupcja jako problem społeczno – moralny w polskiej literaturze przedmiotu okresu posoborowego, Warszawa 2002.

8.  K. Tarchalski, Korupcja i przywilej: zarys historii i praktyki, Semper, Warszawa 2000.

9.  P. Ternant, Chciwość, w: X. Leon- Dufour (red.), Słownik teologii biblijnej, tłum. i opr. K. Romaniuk, Poznań 1990, s.116.

10. J. Zabielski, Fenomen współczesnej korupcji i jej etyczna ocena, Białystok 2004, s. 5, 28-29.