Testy diagnostyczne

Humor z zeszytów

Kontakt

Ciemna karta w historii Polski

 

AUTOR: Kamil Nadolski Onet

To miejsce budziÅ‚o prawdziwÄ… grozÄ™. Areszt bez wyroku, niewolnicza praca, bicie i tortury. Taka koszmarna rzeczywistość czekaÅ‚a na przetrzymywanych tu więźniów. ZÅ‚a sÅ‚awa i żelazna dyscyplina zrobiÅ‚y swoje.

Lata 30. ubiegÅ‚ego stulecia to dla polskiej demokracji jedna z ciemniejszych kart. Przede wszystkim za sprawÄ… obozu w Berezie Kartuskiej, do którego sanacyjny rzÄ…d zsyÅ‚aÅ‚ przeciwników politycznych. Choć temat nie jest zbyt czÄ™sto poruszany, a w szkoÅ‚ach czÄ™sto wrÄ™cz pomijany, nie da siÄ™ go zamieść pod dywan. Polacy, podobnie jak wiele europejskich rzÄ…dów w tamtym czasie, rozprawiali siÄ™ z opozycjÄ… w maÅ‚o chwalebny i demokratyczny sposób.

Miejsce Odosobnienia w Berezie Kartuskiej (tak brzmiaÅ‚a oficjalna nazwa), utworzono 17 czerwca 1934 r. na mocy rozporzÄ…dzenia prezydenta Ignacego MoÅ›cickiego. Zlokalizowano go w dawnym województwie poleskim (dziÅ› BiaÅ‚oruÅ›), w budynku dawnych koszar carskich. ByÅ‚ to teren maÅ‚o przyjazny komunikacyjnie, jednak w przypadku obozu, którego istnienie chciano zachować w tajemnicy, miaÅ‚o to pierwszorzÄ™dne znaczenie. NiecaÅ‚y miesiÄ…c później zesÅ‚ano do niego pierwszych więźniów. Obóz funkcjonowaÅ‚ aż do wybuchu II wojny Å›wiatowej

Trzymać opozycję w ryzach

GÅ‚ównym pomysÅ‚odawcÄ… projektu byÅ‚ ówczesny premier RP, Leon KozÅ‚owski, choć zgodÄ™ na utworzenie obozu podpisaÅ‚ sam Józef PiÅ‚sudski. Coraz ostrzejszy kurs rzÄ…du sanacji w kwestii rozprawiania siÄ™ z opozycjÄ… znalazÅ‚ siÄ™ w punkcie kulminacyjnym, gdy zastrzelono ministra spraw wewnÄ™trznych, BronisÅ‚awa Pierackiego (15 czerwca 1934 r.). Zabójstwa dokonaÅ‚ Hryhorij Maciejko, dziaÅ‚acz Organizacji UkraiÅ„skich Nacjonalistów (OUN). KozÅ‚owski znany byÅ‚ ze swych proniemieckich sympatii, dlatego czÄ™sto mówi siÄ™ o tym, jakoby jego inspiracjÄ… do stworzenia obozu byÅ‚a wizyta w Polsce Hermanna Göringa w 1934 roku, który zachwalaÅ‚ obóz w Dachau.

Do Berezy mieli trafiać "burzyciele porzÄ…dku publicznego i bezpieczeÅ„stwa" (obwieszczenie wojewody poleskiego WacÅ‚awa Kostka-Biernackiego, "SÅ‚owo", nr 188, 13 lipca 1934 r.). Czyli mógÅ‚ to być każdy. W praktyce do obozu trafiali nie tylko podejrzani o dziaÅ‚alność wywrotowÄ…, ale z czasem i recydywiÅ›ci, przestÄ™pcy gospodarczy, przeciwnicy polityczni i drobni zÅ‚odzieje. W późniejszym okresie do osadzonych doÅ‚Ä…czano ludzi podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz Trzeciej Rzeszy. A w zwiÄ…zku z tym, że do zesÅ‚ania podejrzanego nie trzeba byÅ‚o wyroku sÄ…dowego, już wtedy samo istnienie takiego miejsca budziÅ‚o duże kontrowersje.

Co istotne obóz w Berezie nie byÅ‚ nadzorowany przez sÅ‚użbÄ™ wiÄ™ziennÄ…, lecz funkcjonariuszy policji, którzy czÄ™sto traktowali prace w nim jak zesÅ‚anie. Nie daÅ‚o siÄ™ uniknąć także wewnÄ™trznych waÅ›ni wÅ›ród osadzonych. W jednym miejscu przebywali wszak i ukraiÅ„scy nacjonaliÅ›ci z OUN, przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), jak również ludzie zwiÄ…zani z KomunistycznÄ… PartiÄ… Polski (KPP), Stronnictwem Ludowym (SL) i PolskÄ… PartiÄ… SocjalistycznÄ… (PPS). SÅ‚owem polityczny i poglÄ…dowy galimatias.

Przez caÅ‚y okres istnienia Berezy przewinęło siÄ™ przez niÄ… blisko 16 tys. osób. Choć zsyÅ‚ano tam tylko mężczyzn, wiosnÄ… 1939 r. do obozu trafiÅ‚y pierwsze kobiety. Kiedy wraz z wybuchem II wojny Å›wiatowej na teren Berezy wkroczyli żoÅ‚nierze Armii Czerwonej, przebywaÅ‚o tam 360 kobiet. CiekawostkÄ… jest, że rozporzÄ…dzenie o utworzeniu obozu w Berezie dawaÅ‚o możliwość utworzeniu wielu takich miejsc w Polsce. SkoÅ„czyÅ‚o siÄ™ na jednym, a przynajmniej tylko o jednym wiemy.

Praca ponad siły

Jak wyglÄ…daÅ‚o życie w Berezie? NajproÅ›ciej rzecz ujmujÄ…c - koszmarnie. W zwiÄ…zku z tym, że osadzonych zsyÅ‚ano do obozu na trzy miesiÄ…ce (z możliwoÅ›ciÄ… przedÅ‚użenia na kolejne trzy, a byli i tacy, którzy spÄ™dzili tam rok), chodziÅ‚o o to, by maksymalnie uprzykrzyć im życie i dać w kość na tyle mocno, by odechciaÅ‚o im siÄ™ powrotu do starego stylu życia. ZÅ‚a sÅ‚awa i żelazna dyscyplina zrobiÅ‚y swoje. Więźniowie woleli spÄ™dzić rok w najcięższym wiÄ™zieniu w kraju niż miesiÄ…c w Berezie.

Już na poczÄ…tku robiono wszystko, by zgotować więźniom maÅ‚e piekÅ‚o. Nowo przybyli byli obrzucani stekiem wyzwisk, a po zdjÄ™ciu odcisków palców i zaÅ‚atwieniu wszelkich formalnoÅ›ci, trafiali na trzy dni do izolatki. ByÅ‚a to swego rodzaju przejÅ›ciowa kwarantanna. Przeznaczony do tego pokoik to nieumeblowane cztery Å›ciany i betonowa podÅ‚oga, na której siÄ™ zresztÄ… spaÅ‚o. W nocy strażnicy co póÅ‚ godziny budzili Å›piÄ…cych wrzaskiem i kopniakami. CaÅ‚e dnie z kolei trzeba byÅ‚o stać na baczność, twarzÄ… zwróconÄ… do Å›ciany. SytuacjÄ™ pogarszaÅ‚y jeszcze okna. Dolne byÅ‚y zabite do poÅ‚owy dyktÄ… i stwarzaÅ‚y póÅ‚mrok, a górne byÅ‚y stale otwarte, przez co do Å›rodka wdzieraÅ‚ siÄ™ chÅ‚ód, powodujÄ…c, że w celi w zimie panowaÅ‚a temperatura poniżej zera.

Później byÅ‚o tylko gorzej. W obozie wszystko należaÅ‚o robić biegiem. Mycie i jedzenie trzeba byÅ‚o zaÅ‚atwić w kilka minut. JeÅ›li ktoÅ› nie zdążyÅ‚ dojeść musiaÅ‚ wylać zupÄ™ do Å›cieku. Pobudka o 4 rano, a o 6 więźniowie już pracowali. Nie byÅ‚a to jednak tradycyjna praca. Strażnicy przeÅ›cigali siÄ™ w wymyÅ›laniu zajęć, które nie majÄ… wiÄ™kszego sensu. Budowa drogi, którÄ… rozmywaÅ‚ pierwszy deszcz, mieszanie kupy kompostowej goÅ‚ymi rÄ™kami czy przenoszenie piasku z miejsce na miejsce. OczywiÅ›cie osadzonych wykorzystywano do licznych prac polowych i porzÄ…dkowania terenu. Generalnie chodziÅ‚o jednak o to, by ciężka praca zmiÄ™kczyÅ‚a ich fizycznie, a bezproduktywność dziaÅ‚a, zÅ‚amaÅ‚a psychicznie.

Jednorazowo w Berezie przebywaÅ‚o od 100 do 600 więźniów. Wszystkich obowiÄ…zywaÅ‚ jednak bezwzglÄ™dny zakaz rozmów, zarówno w pracy, jak i poza niÄ…. Kiedy strażnik zauważyÅ‚, że osadzeni rozmawiajÄ… ze sobÄ…, najpierw ich biÅ‚, a w ostatecznoÅ›ci mógÅ‚ wtrÄ…cić nawet go karceru. Nienawiść miÄ™dzy osadzonymi a strażnikami byÅ‚a ogromna. Kiedy w czasie II wojny ukraiÅ„scy więźniowie przebywajÄ…cy w Auschwitz dowiedzieli siÄ™, że wÅ›ród nich znajduje siÄ™ Józef Kamala, byÅ‚y komendant Berezy, zakatowali go.

Autor: Kamil Nadolski ŹródÅ‚o: Onet